Swoje decyzje motywują często aspektami ekonomicznymi, twierdząc, że zapłata mandatu raz na jakiś czas i tak jest dużo tańsza niż oficjalne zdawanie egzaminu. Z taką logiką trudno się nie zgodzić - wszystkie opłaty związane z ubieganiem się o prawo jazdy to spory wydatek. Inni kierują się oszczędnością czasu oraz wygodą, bo droga oficjalna bywa zbyt zawiła lub pochłaniająca za dużo energii. Wśród kierowców bez papierka znajdują się też osoby, którym na skutek różnych wykroczeń odebrano prawo jazdy i obecnie mają problem, by odzyskać je normalną drogą, a potrzebują auta do pracy czy do wykonywania codziennych obowiązków. Istnieje jednak grupa pojazdów, do których legalnego prowadzenia prawo jazdy nie jest konieczne.
Jakie są konsekwencje prowadzenia auta bez prawa jazdy?
Polskie prawo jest dosyć łaskawe dla kierowców, którzy nigdy nie mieli prawa jazdy. Wszystko dlatego, że wedle kodeksów oraz ustaw - nigdy kierowcami nie byli. Nie można im więc odebrać uprawnień czy przyznać punktów karnych. Takie postępowanie traktowane jest jako wykroczenie i karane jest mandatem w wysokości 500 zł. Sytuacja przedstawia się gorzej w przypadku osób, którym z powodu wypadku, jazdy po alkoholu czy po przekroczeniu 24 punktów karnych odebrano dokumenty upoważniające do prowadzenia. Jeśli kierują autem bez prawa jazdy, to muszą liczyć się z tym, że działanie to może zostać zakwalifikowane jako przestępstwo. Grozi za nie ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności aż do 2 lat. W takich sytuacjach kierowca traci prawo do prowadzenia pojazdów mechanicznych, także czterokołowców, które ze względu na swoją budowę zaliczają się do tej samej kategorii, co motorowery. Nie wymagają więc odpowiednich dokumentów. Brawurowe popisy oraz publiczne chwalenie się tym, że oszukało się prawo mogą w tym wypadku skończyć się nieciekawie.
Auto bez prawa jazdy, czyli samochody niewymagające dokumentów
Nie każdy ma czas, nerwy i ochotę, by zdawać egzamin na prawo jazdy. Dlatego producenci samochodów projektują kwadrycykle, w Polsce znane jako czterokołowce. Są to pojazdy wyglądające jak auta, lecz prawnie uznane są za odpowiednik motoroweru. Wynika to z ich budowy - lekkie pojazdy tego typu ważą do 350 kg i osiągają maksymalną prędkość 45 km/h. Ich moc to 4kW, a pojemność silnika wynosi 50 cm sześciennych. Średnio spalają około 3 l na 100 km. Z tych powodów czterokołowiec swobodnie może zostać uznany za auto bez prawa jazdy. Jest to pojazd, do którego prowadzenia uprawnieni są nawet nieletni - oczywiście o ile posiadają kartę motorowerową. Na polskich drogach niekiedy pojawiają się takie samochody, ponieważ są wygodne i praktyczne dla osób, które chcą poruszać się jedynie po mieście. Tym bardziej że są bezpieczniejsze niż motorowery. Ich konstrukcja jest zabudowana, posiadają plastikową karoserię oraz dwa reflektory z przodu oraz dwa z tyłu. Dodatkowo wyposażone są w pasy dla pasażerów i duży bagażnik. Z tych powodów niektórzy cenią kwadrycykle za stabilność, uniwersalność i wygodę.
Miejskie auto bez prawa jazdy
Kompaktowe, stylowe oraz niewymagające prawa jazdy - elektryczne mikrosamochody to rozwinięcie konceptu czterokołowców. Jeżdżą nimi nastolatkowie oraz osoby starsze, a także kierowcy, którzy poszukują miniaturowego auta do wąskich, miejskich przestrzeni. Właśnie z tego ostatniego powodu są one popularne we Włoszech. Większość modeli napędzanych jest elektrycznie, więc nie emituje gazów i nie zanieczyszcza powietrza. Możne je swobodnie zarejestrować, by jeździć po drogach publicznych. Choć producenci i projektanci stale tworzą nowe oraz udoskonalone wersje czterokołowców, to jednak nadal nie są one popularne. Powodem jest przede wszystkim wysoki koszt, który wcale nie odbiega znacznie od ceny tradycyjnego samochodu. Co więcej, bezproblemowe kierowanie takim autem bez prawa jazdy możliwe jest jedynie w mieście. Jazda po drogach szybkiego ruchu może się źle skończyć, ponieważ najszybsze modele osiągają maksymalnie 100 km/h. Stąd też przy większej prędkości i braku rozwagi kierowcy nawet czterokołowiec może stanowić zagrożenie na drodze.
Czy warto jeździć bez prawa jazdy?
W mediach często można usłyszeć o poważnych, a nawet śmiertelnych wypadkach drogowych. Wśród sprawców jest duży odsetek osób bez prawa jazdy lub takich, którym odebrano uprawnienia do prowadzenia samochodów i innych pojazdów mechanicznych. Choć zdanie egzaminu na prawo jazdy nie jest gwarantem tego, że świeżo upieczony kierowca ma wszelkie niezbędne zdolności do poruszania się po drogach, to jednak nie warto ryzykować i narażać siebie oraz innych, decydując się na jazdę bez tego dokumentu. Żmudne załatwianie papierów koniecznych do wyrobienia PKK (Profil Kandydata na Kierowcę) oraz nauka teoretyczna i praktyczna to nie najmilsze rzeczy. Są jednak niezbędne do tego, żeby prowadzić bezpiecznie oraz nie stwarzać zagrożenia na drodze.
