Za oceanem skrzynia automatyczna spotykana jest w około 90% aut. Jeszcze większą popularnością rozwiązanie to cieszy się w Japonii, gdzie znajduje się w ponad 95% pojazdów. W Europie natomiast automaty stanowią blisko 20% rynku motoryzacyjnego. Zyskują albo zagorzałych sympatyków, albo wielkich wrogów. Podczas gdy jedni kierowcy nie wyobrażają sobie bez nich podróżowania, drudzy twierdzą, że są zbędnym wynalazkiem, który jedynie generuje wysokie koszty eksploatacji. Prawda zaś, jak zwykle, leży po środku.
Garść historii
Być może trudno w to uwierzyć, ale historia automatycznej skrzyni biegów sięga początku XX wieku. W jej rozwoju kluczową rolę odegrała przekładnia planetarna zamontowana w 1908 roku w Fordzie T. Była to skrzynia biegów składająca się z dwóch przełożeń do jazdy do przodu, którymi kierowca sterował za pośrednictwem pedałów. I chociaż nie był to typowy automat, warto zaznaczyć, że rozwiązanie stało się kamieniem milowym w udoskonalaniu klasycznej skrzyni biegów. Prekursorem współczesnej przekładni automatycznej był natomiast wynalazek firmy Daimler-Benz. Czterobiegowa konstrukcja została zaprezentowana w 1961 roku. Trzy lata później zainstalowano ją w modelu Mercedes-Benz 600. Kolejne lata upływały pod znakiem doskonalenia nowoczesnej technologii. Automatyczna skrzynia biegów zyskała kolejne przełożenia. Coraz lepiej sprawujący się mechanizm sprawił, że zaczęły po nią sięgać również inne wiodące koncerny motoryzacyjne. Przełomem okazał się 1989 rok, w którym Chrysler wprowadził na rynek automat Ultradrive wyróżniający się adaptacyjną zmianą biegów, która dostosowywała się do stylu jazdy kierowcy. Współczesna automatyczna skrzynia biegów to wyjątkowo skomplikowany mechanizm, w skład którego wchodzą setki podzespołów hydrauliczno-mechanicznych i jeszcze więcej części elektronicznych. Rozwiązania z dwoma, maksymalnie trzema przełożeniami, zastępują dziś siedmio- lub ośmiobiegowe automaty, których pracę kierowca może dostosować do własnej techniki jazdy oraz warunków panujących na drodze.
Beczka miodu, łyżka dziegciu
Automatyczna skrzynia biegów, chociaż nie jest pozbawiona wad, ma sporo zalet. Fani czterech kółek często twierdzą, że kierowca, który pozna skrzynię automatyczną, już nigdy nie przesiądzie się do pojazdu z tradycyjnym manualem. Fakt ten uważają jednocześnie za jej największą wadę. Automat gwarantuje bowiem szybką zmianę biegów, która jest niemożliwa do osiągnięcia w przekładni manualnej nawet przez najbardziej wytrawnego kierowcę. Atutem jest także płynność zmiany przełożeń. Skrzynia automatyczna powoduje, że samochód nie szarpie podczas stabilnej jazdy. Tak duży poziom płynności jest bardzo trudny do uzyskania w przypadku manuala i wymaga perfekcyjnego wyczucia sprzęgła. Automat umożliwia ponadto całkowite skupienie się na przyjemności z jazdy. Załączenie trybu D powoduje, że operuje się jedynie pedałem gazu i hamulca. Z tego względu uważa się, że jest on rozwiązaniem skrojonym na miarę oczekiwań kierowców, którzy przemieszczają się przede wszystkim w warunkach miejskich i dużo czasu spędzają w korkach. Automatyczna skrzynia biegów sprawia, że nie trzeba wciąż zmieniać położenia drążka i wciskać sprzęgła. Puszczenie hamulca powoduje, że auto zaczyna się lekko toczyć. Zatrzymanie wymaga zaś jedynie naciśnięcia na lewy pedał. Komfort zwiększa się jeszcze bardziej, gdy w wyposażeniu pojazdu znajduje się aktywny tempomat. Co ciekawe, współczesne skrzynie automatyczne montowane w większości aut dopasowują się do oczekiwań kierowcy. Osoby lubiące nieco poszarżować mogą skorzystać z funkcji SPORT, zaś te, dla których liczy się spokojna i ekonomiczna jazda, chętnie wybiorą tryb ECO. Mówiąc o zaletach automatu, nie można zapominać także o jego mankamentach. Jego największą wadą są bez wątpienia duże koszy eksploatacji. Wbrew temu, co mówią producenci, automatyczne skrzynie biegów wymagają wymiany oleju, która jest dużo droższa niż w przypadku klasycznego automatu. Sen z powiek kierowcy mogą też spędzić bardzo wysokie koszty ewentualnych napraw.
O czym należy pamiętać podczas jazdy z automatem?
Mimo że automatyczna skrzynia biegów nie jest rozwiązaniem bezawaryjnym, mechanicy często twierdzą, że winę za większość napraw ponoszą sami kierowcy. Podstawowa zasada mówi, że nie można jednocześnie naciskać pedałów gazu i hamulca, gdyż praktyki takie obciążają skrzynię biegów i znacznie skracają jej żywotność. Specjaliści przestrzegają też przed przełączaniem na tryb wsteczny oznaczony, tak jak w manualu, literą R, zanim pojazd zdąży się zatrzymać. Również pozycja P, wybierana na czas parkowania powinna zostać załączona wówczas, gdy samochód zahamuje. Przestawienie podczas jazdy lewarka na tryb P powoduje gwałtowne zatrzymanie kół i grozi zniszczeniem skrzyni biegów. Bieg jałowy w automatycznej skrzyni biegów oznaczony jest literą N. Załączenie go podczas jazdy skutkuje nagłym spadkiem ciśnienia oleju i w konsekwencji niedostatecznym nasmarowaniem poszczególnych podzespołów. Bezzasadne jest także włączanie pozycji N podczas krótkich postojów. W tym przypadku lepiej pozostawić skrzynię biegów w trybie D, przytrzymując auto jedynie za pomocą hamulca. Warto również podkreślić, że pojazd wyposażony w automatyczną skrzynię nie powinien być holowany. I chociaż niektórzy producenci dopuszczają holowanie na dystansie 30-70 kilometrów z lewarkiem ustawionym w pozycji N, to zdecydowanie lepszym rozwiązaniem w przypadku unieruchomienia auta jest pomoc lawety. Do jazdy do przodu w automatycznej skrzyni biegów przeznaczony jest z kolei tryb D. Przed jego załączeniem należy jednak przytrzymać hamulec, zapobiegając w ten sposób gwałtownemu ruszeniu pojazdu. Na starcie silnik powinien pracować na niskich obrotach. Mocne wciśnięcie gazu mogłoby okazać się zbyt dużym przeciążeniem nie tylko dla skrzyni biegów, ale i dla silnika. Warto przy tym pamiętać, że stosowanie się do kilku prostych reguł niweluje ryzyko uszkodzenia skomplikowanego mechanizmu automatycznej skrzyni biegów, a ponadto pozwala w pełni cieszyć się komfortową i bezpieczną podróżą, w której liczy się nie tylko wygoda kierowcy i pasażerów, lecz także kondycja samochodu.