BMW E24

Drapieżne, agresywne, a zarazem eleganckie i mające w sobie sporo wizualnej lekkości - BMW E24 zapoczątkowało legendarną serię 6. Sportowe coupé do dzisiaj zadziwia fanów motoryzacji - nie tylko wyjątkową stylistyką, ale też znakomitymi osiągami. Żaden szanujący się fan motoryzacji nie powstrzyma się od odkręcenia głowy, kiedy obok przejeżdża pierwsze BMW serii 6. Ta wspaniała linia nadwozia, pomimo upływu wielu lat, do dzisiaj cieszy oko. Zachwyca elegancją, a jednocześnie sportową linią. Wrażenia jeszcze bardziej potęguje możliwość poprowadzenia BMW E24. Niemiecki producent od początku chciał pokazać, że samochód przede wszystkim ma być szybki i dawać dużo frajdy z jazdy. Nie było miejsca na żadne półśrodki. Do napędu auta użyto znakomitych 6-cylindrowych jednostek, które wciąż zachwycają swoją kulturą pracy, osiągami oraz brzmieniem. Nawet najstarsze używane BMW E24 pod niejednym względem przewyższa wiele produkowanych obecnie aut.

Nowy wymiar coupé

Sportowe auto BMW E24 o charakterystycznej stylistyce zostało zaprojektowane przez niemiecki koncern w odpowiedzi na ogromną popularność coupé w latach 1965-1975. Zarząd BMW zdecydował, iż model E9 3.0 CSi coupé musi mieć godnego następcę - właśnie w ten sposób została zapoczątkowana seria 6 z jej pierwszym modelem - BMW E24. Głównym designerem był wtedy Paul Bracq - człowiek o wyjątkowej charyzmie, pełen pomysłów na nowe linie stylistyczne. Produkcję BMW E24 rozpoczęto w 1975 roku, a ostatni egzemplarz zjechał z taśmy w kwietniu 1989 roku. Choć auto oficjalnie zaprezentowano w 1975 roku, w salonach sprzedaży pojawiło się dopiero rok późnie. Były to wersje 630i 633. Po BMW E24 w rodzinie serii 6 pojawiło się jeszcze 5 modeli aut: E63 oraz E64 produkowano w latach 2003-2010, F12 i F13 schodzą z taśm niemieckiego koncernu od 2011 roku, a BMW F06 - od 2012 roku.

Silniki w sportowym wydaniu

Już podstawowy silnik BMW E24 2.8 o mocy 184 koni zapewniał całkiem niezłe osiągi (około 9 s do setki). Kolejny miał pojemność 3 l i występował w 2 wersjach: 630CS i 630CSI. Silnik o oznaczeniu 630CS w początkowych latach produkcji pracował na gaźnikowym układzie zasilania i legitymował się mocą 185 KM. Po 1979 roku poddano go modernizacji, a gaźnik zastąpiono wtryskiem L-Jet. Co ciekawe, zabieg ten obniżył moc o 10 KM, ale dzięki temu znacząco spadło spalanie. Następnym silnikiem oferowanym przez BMW E24 był model 633CSI. Pod maską znalazł się motor o pojemności 3.2 l i mocy niespełna 200 KM, co zapewniało naprawdę niezłe przyspieszenie - około 8 s do setki i prędkość maksymalną rzędu 215 km/h. Na szczycie gamy znalazł się model 635CSI o pojemności 3.5 l i mocy 218 KM. Z tym silnikiem samochód BMW E24 rozpędzi się do setki w nieco ponad 7 s. Jedyną wadą silników tego auta jest wysokie zużycie paliwa. W zależności od pojemności, używane BMW E24 spali od 11 l do 13 l w trasie do 16 l, a nawet 22 l (wersja M) w mieście. Samochody BMW E24 są dostępne z manualną lub automatyczną skrzynią biegów. Ręczne przekładnie mają 4 lub 5 przełożeń, natomiast skrzynie automatyczne - 3 lub 4 biegi.

Liczy się wnętrze

Każdy samochód BMW E24 zachwyca wyjątkową stylistyką. Jednak auto to trzyma klasę nie tylko z zewnątrz - na uwagę zasługuje jego wyjątkowo atrakcyjne wnętrze. Tablica rozdzielcza, typowa dla BMW w tamtych latach, sprawiała, że kierowcy, którzy już wcześniej mieli okazję jeździć innymi modelami, odnajdowali się w tym pojeździe bez najmniejszego problemu. W aucie tej klasy nie mogło zabraknąć takich dodatków, jak chociażby elektrycznie sterowane szyby i lusterka, komputer pokładowy informujący o dacie, godzinie, temperaturze, a także o liczbie kilometrów pozostałych do wyczerpania się paliwa. E24 ma kokpit i konsolę środkową - typowo jak dla BMW z tamtych lat pochyloną w stronę kierowcy. Kolejnym elementem charakterystycznym dla aut producenta z Monachium jest system check control - komputer z 11 kontrolkami, który nadzoruje podstawowe czujniki i sensory. Zapalając poszczególne lampki, system informuje na przykład o przepalonej żarówce światła stop, niskim poziomie płynu do spryskiwaczy, konieczności wymiany klocków hamulcowych oraz płynu hamulcowego. Na uwagę zasługuje również wręcz idealna ergonomia - kolejna cecha typowa dla marki BMW.

Auto szyte na miarę

BMW E24 można było doposażyć w takie dodatki jak: zmieniarka płyt CD, Servotronic, elektrycznie regulowane fotele z pamięcią ustawień, a od 1985 roku - poduszka powietrzną dla kierowcy. Rok później do opcji dołączyła nawet klimatyzacja 2 rzędu. Takiego wyposażenia często nie mają nawet dzisiejsze samochody. Jeżeli komuś było mało, mógł zamówić specjalną luksusową wersję L6 - oferowana była od 1987 roku, niestety tylko na rynek amerykański. Oprócz wyżej wymienionych opcji, auto oferowało: wycieraczki reflektorów, podgrzewane zamki drzwi, przyciemniane szyby, podwójny szyberdach czy wysokiej klasy sprzęt audio ze zintegrowanym systemem alarmowym. Jeżeli klientowi nie odpowiadał kolor wnętrza i tapicerki, BMW oferowało zrobienie ich na zamówienie - w dowolnej barwie.

Perła w koronie

7 lat po premierze pierwszego BMW serii 6, zaprezentowano wersję M, która do dziś uważana jest za jeden z najlepszych samochodów na świecie. Pod maskę trafił zmodernizowany silnik o pojemności 3.5 l. Głowica ze stopów lekkich ma 4 zawory na cylinder oraz 2 wałki rozrządu. Moc tego agregatu wynosi 286 KM oraz 334 Nm momentu obrotowego. Dzięki obniżeniu wysokości auta o 12 mm w porównaniu do standardowej „szóstki”, znacząco zmniejszono współczynnik oporu powietrza. Zabiegi te pozwoliły uzyskać rewelacyjne jak na tamte czasy osiągi: sprint do setki trwał tylko 6,4 s, a prędkość maksymalna wynosiła aż 255 km/h. Napęd przenoszony był w jedyny słuszny sposób, czyli za pomocą 5-biegowej skrzyni manualnej. Auto szczególnie dobrze przyjęło się na rynku północnoamerykańskim. Wersja M była popularna wśród ludzi show biznesu - posiadali ją między innymi Mike Tyson i Madonna. BMW E24 spełniło pokładane w nim oczekiwania, a firma BMW uzyskała zamierzony cel. Łącznie wyprodukowano ponad 86 000 egzemplarzy. Obecnie samochody używane BMW E24 należą do rzadkości. Choć można znaleźć auta, które przez parę lat stały pod chmurką, należy pamiętać, że przywrócenie im świetlności może okazać się sporym wydatkiem. Białymi krukami są natomiast pojazdy w stanie fabrycznym i kolekcjonerskim – warto ich poszukać.