Przejdź do głównej zawartości
Ze względu na prace konserwacyjne AutoScout24 jest obecnie dostępny tylko w ograniczonym zakresie. Dotyczy to takich funkcji, jak kontakt ze sprzedawcami, logowanie lub zarządzanie pojazdami na sprzedaż.
lotus-omega-l-01.jpg

Lotus Omega

Lotus Omega to sportowa odsłona Opla Omegi produkowanego pod marką Lotus. Pojazd zjeżdżał z taśmy tylko przez dwa lata, począwszy od 1990 roku. Na rynku wtórnym usportowiona wersja Omegi cieszy się dużym zainteresowaniem koneserów, jednak trzeba zaznaczyć, że ten samochód to prawdziwa rzadkość. Na ulice trafiło bowiem niespełna tysiąc egzemplarzy. W rzeczywistości na Starym Kontynencie było ich jednak jeszcze mniej - część pojazdów stanowiła warianty testowe, inna część trafiła na rynek angielski z kierownicą po prawej stronie, a dla niemieckich klientów przeznaczono jedynie 630 sztuk. Co ciekawe, po polskich drogach jeździ jedynie kilka Lotusów Omega, co dodatkowo podkreśla prestiżowy, unikatowy charakter auta. Na wyjątkowość pojazdu wpływa również nietypowy kolor lakieru - samochód sprzedawano jedynie w głębokim odcieniu zieleni zwanym Imperial Green, jednak - w zależności od perspektywy - wiele osób uznawało go za czarny. Producent postanowił podkreślić unikalność auta detalem w postaci numeru grawerowanego na klapie schowka. Ciekawostkę stanowi fakt, iż Lotus Omega określany był mianem najszybszego sedana na świecie w okresie od 1990 do 1996 roku. Ze względu na swoje osiągi oraz design pojazd wciąż robi wrażenie jako samochód używany.

Krótka historia Lotusa Omegi

Marka General Motors w 1986 roku włączyła do swojej rodziny Lotusa. Cel zakupu był jasno określony: Lotus miał pomóc Oplowi w zyskaniu prestiżu w sportach motorowych, a także przyczynić się do stworzenia konkurencyjnego modelu dla BMW M5 E34. Trzy lata po fuzji rozpoczęto prace nad prototypem Lotusa Omegi. Jego prędkość maksymalna była imponująca zarówno na tamte, jak i obecne czasy - 286 km/h działało na wyobraźnię. Początkowy wariant zyskał skórzaną tapicerkę, sportowe fotele i charakterystyczny design. Efekty prac inżynierów Lotusa zaprezentowano w 1989 roku na targach motoryzacyjnych w Genewie. Warto podkreślić, że Lotus Omega, który trafił na ulice, różnił się od pierwowzoru, czyli Opla Omegi A. W oczy rzucały się szczególnie obniżone zawieszenie, tylny spojler, wylot powietrza na karoserii oraz zmodyfikowane alufelgi. Producent zadbał o każdy detal - nawet opony były specjalnie zaprojektowane i wykonane z myślą o tym modelu. Ogumienie zyskało wytłoczone symbole w postaci greckiej litery omega. Opony były nie tylko designerskie, lecz także niezwykle funkcjonalne. To dzięki nim Lotus Omega mógł rozpędzić się do setki nawet o pół sekundy szybciej. Uwagę przyciągały też poszerzone nadkola, które wystawały poza obrys auta. Powód: musiały zmieścić się pod nimi znacznie szersze opony niż w pierwotnym modelu. Samochód już na pierwszy rzut oka prezentował się więc dynamicznie i sportowo.

Imponujące osiągi

Pod maską Lotusa Omegi pracował potężny silnik zwany Opel C36GET. Ta rzędowa jednostka skonstruowana przez inżynierów Opla wyposażona została w sześć cylindrów, dwie turbosprężarki Garrett AiResearch T25, a także 24 zawory. Jednostka generowała potężną moc 377 KM, która pozwalała autu rozpędzić się do 100 km/h w 5,3 sekundy. Takie dane zaprezentował producent, jednak dziennikarze motoryzacyjni postanowili sprawdzić, czy osiągi auta rzeczywiście są tak imponujące. Tym razem okazało się, że pojazd jest jeszcze szybszy niż deklarował Opel. Wyniki testów motoryzacyjnych wskazywały, że samochód rozpędzał się do setki nawet w 4,8 sekundy. Również przyspieszenie do 200 km/h robiło wrażenie. Auto potrzebowało na to niewiele ponad 17 sekund. Takie osiągi to spora gratka również, jeśli chodzi o samochód używany. Lotusa wyposażono w zaczerpniętą z Chevroleta Corvette ZR-1 LT5 sześciobiegową manualną skrzynię biegów z tak zwanym nadbiegiem, który umożliwiał oszczędniejszą jazdę. W rezultacie samochód zużywał mniej benzyny, gdy jechał z tą samą prędkością przy nieznacznych oporach ruchu. Jego atutem była więc oszczędniejsza eksploatacja niż konkurencyjne BMW M5 E34 czy Mercedes-Benz 500E. Nie jest jednak tajemnicą, że ten sportowy wariant Opla Omegi nie był najtańszy w utrzymaniu. Spalał bowiem przeciętnie 18 l paliwa na 100 kilometrów. Takie wyniki nie przysłaniają natomiast koneserom zalet tego modelu - imponująca prędkość i niebanalny design to główne powody, dla których Lotus Omega cieszy się zainteresowaniem wśród znawców motoryzacji.